PIĄTEK

Piątek 22.02.2013 był niewątpliwie najsmutniejszym dniem ze wszystkich, jakie spędziliśmy w Desenzano. Pogoda też nam nie sprzyjała; było zimno i pochmurnie. Rankiem przyszliśmy do portu, by stamtąd wraz z grupą z Belgii, wyruszyć w drogę powrotną. Inne grupy odjeżdżały w innych terminach. Tam mieliśmy również ostatnią okazję na pożegnanie się z naszymi partnerami oraz ich rodzinami. Wszyscy byliśmy w ponurych nastrojach – w końcu chyba nikt nie lubi pożegnań. Następnie pojechaliśmy na lotnisko Mediolan-Bergamo, skąd około godziny 11 wylecieliśmy do Polski. 15 minut przed końcem lotu poinformowano nas, że z powodu złych warunków atmosferycznych nie wylądujemy w Krakowie. Zostaliśmy przekierowani na lotnisko w Rzeszowie, gdzie czekały na nas autokary, które zawiozły nas do Krakowa, do Balic. Wszyscy byliśmy bardzo zmęczeni podróżą i nie mogliśmy się doczekać, kiedy wreszcie znajdziemy się w naszych domach. Po powrocie każdy z nas opowiadał swoim rodzinom o naszych wrażeniach z pobytu w Desenzano. Myślę, że podróż do Włoch była wspaniałym doświadczeniem. Poznaliśmy tam wielu ciekawych ludzi i zwiedziliśmy piękne miejsca, w tym słynną Wenecję. Mieliśmy także możliwość poznania włoskiej kultury, spróbowania ich tradycyjnej kuchni oraz szlifowania naszych umiejętności językowych. Na pewno nigdy nie zapomnimy tego wyjazdu. Szkoda, że trwał tylko 5 dni. Jednak jak wiadomo – wszystko, co dobre szybko się kończy. Na zawsze pozostaną nam zdjęcia, pamiątki i cudowne wspomnienia. Na pewno będziemy tęsknić za naszymi nowo poznanymi przyjaciółmi, ale na szczęście w dzisiejszym świecie mamy szansę kontaktować się ze sobą na wiele różnych sposobów. Podsumowując, bardzo się cieszę, że miałam możliwość uczestniczenia w projekcie Comenius.

Katarzyna Cygan