Niezapomniane pięć dni

Odkąd dowiedzieliśmy, że nasza szkoła dostała możliwość uczestniczenia w projekcie Comenius, z niecierpliwością odliczaliśmy dni do pierwszego wyjazdu. Po długich przygotowaniach, w końcu nadszedł ten upragniony 22 października. Około godz. 18, po pożegnaniu z rodzinami, ruszyliśmy w podróż. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że będzie ona trwała, aż…18 godzin. Jednak, dzięki dobrym humorom, które nikogo nie opuszczały, nie była ona, aż tak męcząca, jakby się mogła wydawać. Wraz z upływem czasu, co raz więcej osób ogarniał stres. Zadawaliśmy sobie nawzajem pytania: jacy są nasi belgijscy partnerzy, czy będziemy w stanie bez problemu się z nimi porozumieć… Jednak , jak się później okazało wszystkie obawy były zupełnie bezpodstawne.
Około godz. 12, z lekkim opóźnieniem, dojechaliśmy do belgijskiej miejscowości Anvaing, gdzie znajduje się szkoła uczestnicząca w projekcie. Od początku czuliśmy, że będzie to wyjątkowa przygoda. Na miejscu przywitała nas organizatorka tego wyjazdu, Pani Fabiene. Jednak wszyscy chcieli jak najszybciej poznać swoich partnerów. Już od pierwszej rozmowy z nimi mieliśmy okazję się przekonać, że są to naprawdę bardzo sympatyczni ludzie. Po ciepłym posiłku oraz przywitaniu się z pozostałymi uczestnikami Comeniusa (szkoły z Holandii, Włoch i Francji) podzielono nas na trzy grupy. Nasza grupa w pierwszy dzień miała za zadanie wykonać stroje, w których mieliśmy się zaprezentować w czwartkowym pokazie mody. Dzięki temu przekonaliśmy się, że nasi zagraniczni koledzy to ludzie, którym nie brakuje pomysłów. Wszystkie kreacje były naprawdę wyjątkowe. Następnie wszyscy rozjechaliśmy się domów, gdzie mieliśmy mieszkać przez kolejne kilka dni.

(ciąg dalszy)

Wersja angielska